PIERWSZA SESJA na Zielonych Fotelach
jest smutna. Bo tematem jest smutek, nieszczęście, ból, niepowodzenie…
KOŃCZY SIĘ
Wyznaczeniem celu i czasu trwania terapii.
CEL
pokazuje, że przywrócenie sprawstwa w życiu, stabilności, a potem radości, ulgi, satysfakcji jest możliwe.
ZMIANA
to proces. Wymaga wytrwałości i zaangażowania, swoistego zatrzymania się w życiu.
CZAS
ma podwójną wartość – ułatwia organizację kolejnych tygodni i mobilizuje do podejmowania działań zbliżających do celu.
KAŻDA SESJA KOŃCZY SIĘ
nieszczególnie lubianym, ale bardzo ważnym pytaniem: „Z czym pani/pan wychodzi?”.
I tak mijają sesje z tygodnia na tydzień, z miesiąca na miesiąc…
Aż przychodzi
SESJA OSTATNIA,
na której zachęcam do pisemnego podsumowania terapeutycznej pracy. Po to, by mieć ściągawkę na chandrę, na trudniejsze dni. Cotygodniowe spotkania terapeutyczne utrzymują uwagę na celu pracy. Gdy terapia się kończy, mijające dni sprawiają, że pozostają w pamięci subiektywnie ważne sesje, zdania, refleksje, ale część rzeczy umyka gdzieś w zakamarkach pamięci.
Ostatnia sesja na Zielonych Fotelach to
POŻEGNANIE.
Zawsze z obydwu stron padają ważne słowa. Niektóre brzmią tak:
„Niech dobro, które pani czyni, wraca podwójnie”, „Dziękuję za magię tych spotkań”, „Przyszedłem do pani z plecakiem ciężkim od problemów, a niedługo wyjdę z papierową torebką”.
TO SŁOWA, KTÓRE ZOBOWIĄZUJĄ
DZIĘKUJĘ i zapraszam
Dodaj komentarz