Czasem, prowadząc terapię, korzystam z gry. Planszowej. Kto dojdzie do zamku pierwszy, może wypowiedzieć 3 życzenia. W instrukcji nic nie pisze, czy się spełnią, ale każdy chce być tam pierwszy : )
Jedno z pytań brzmi:
………………………………….
Wymień proszę, zanim przeczytasz dalej…
………………………………….
No właśnie…
Ostatnio po raz pierwszy usłyszałam: mąż, dwa koty i JA!
Ta odpowiedź brzmi mi w uszach do dzisiaj : )
W zupełnie innej rozmowie, kilka dni temu usłyszałam: Wie pani, kiedyś potrzebowałem, żeby ktoś mnie pochwalił, poklepał po ramieniu, powiedział, że dobrze zrobiłem. A teraz już tego nie potrzebuję, nie jest mi to potrzebne. Sam wiem, co robię dobrze i dobrze mi z tym!
Mogłabym to skomentować, piszę przecież jako psycholog, że właśnie do tego trzeba dążyć, że tylko za siebie możemy brać odpowiedzialność, że nasze szczęście w największej mierze zależy od nas samych, że takie przekonania dają siłę, że…., że….
No ale po co? Każdy przecież wie, o co w tym wszystkim chodzi i niektórym wychodzi to naprawdę świetnie : )
To do pracy! We własnym ogródku!
Dodaj komentarz